Zaangażowanie na boisku
Marcovii przyszło zmierzyć się z Bugiem Wyszków, Świtem II Nowy Dwór Mazowiecki i Escolą Varsovia. Pierwszy wyjazdowy pojedynek w Wyszkowie zakończył się zwycięstwem podopiecznych Konrada Kucharczyka 5:2. Mimo że drużyna z Marek przegrywała 2:1, to udało się jej odwrócić losy meczu i zainkasować niezwykle cenny komplet punktów. Dzięki temu zwycięstwu Marcovii do awansu wystarczyło zdobyć jeden punkt w dwóch kolejnych bitwach. Mimo trudnej sytuacji i przegrywania 0:1 z rezerwami Świtu Dawidowi Dudzie (kapitan Marcovii – przyp. red) i spółce ponownie udało się odnieść zwycięstwo. Marcovia pojedynek przed własną publicznością zakończyła triumfem 3:1, który zapewnił jej awans do długo wyczekiwanej w 4 ligi.
Po końcowym gwizdku piłkarze z Marek świętowali sukces razem z kibicami, którzy wspierali ich zza ogrodzenia. Niestety, ze względu na ograniczenia związane z pandemią na stadion nie mogły wejść osoby, które nie znajdowały się na specjalnie stworzonej liście, którą każdy klub musiał przedstawić delegatowi z MZPN-u.
Ostatni mecz z Escolą nie miał już znaczenia w kwestii promocji do 4. ligi. Obydwie drużyny były już pewne awansu, ale wciąż nie było rozstrzygnięte mistrzostwo ligi okręgowej. Ostatecznie lepsza okazała się z Escola, która wygrała 4:1 i zajęła pierwsze miejsce w tabeli.
Radość w zespole
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się zrealizować cel, do którego dążyliśmy od kilku lat. Teraz jest czas na radość i świętowanie, a później rozpoczniemy ciężką pracę w okresie przygotowawczym. Wiemy, że w 4. lidze każdy mecz będzie ciężki i często będziemy musieli po prostu wyrywać rywalom punkty. Jesteśmy jednak na to gotowi. Gratuluję moim podopiecznym postawy w całym sezonie. Ich determinacja i zaangażowanie pozwoliły nam przynieść wiele radości kibicom i mieszkańcom Marek – powiedział po uzyskaniu awansu trener Marcovii Konrad Kucharczyk.
– Jestem w Marcovii już wiele lat i dla mnie ten awans jest czymś wyjątkowym. Dwukrotnie byliśmy blisko gry w 4. lidze podczas pierwszego pobytu trenera Kucharczyka w Markach. Teraz w końcu nam się udało i można powiedzieć, że do trzech razy sztuka. Stworzyliśmy zespół, który rozumie się zarówno na boisku, jak i w szatni. Myślę, że to w dużej mierze przyczyniło się do naszego awansu. Deklaracji co do naszych występów w 4. lidze składał nie będę, ale postaramy się w niej trochę namieszać i zostać na kolejny sezon – mówi Łukasz Bestry, bramkarz Marcovii.
